środa, 21 marca 2012

Szkatułka z jaja strusiego i kolczyki sutaszowe

Szkatułka z jaja strusiego  doczekała się  wykończenia . Trwało to długo , bo pewnie z rok... a może dłużej... ale już jest , serwetka w aniołki , podmalowania , trochę złota , jest wylakierowana na błysk ! czego pewnie nie widać , ale wierzcie mi na słowo, że tak jest !
Zrobiłam też kolejne kolczyki sutaszowe , kolorowe , takie jak lubię , są z ametystem i koralikami toho , a może miuki , jakoś nie wiem które są które.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających na mój blog , bardzo się z Waszych odwiedzin cieszę!





10 komentarzy:

  1. Ta szkatulka ze strusiego jaja jest swietna..tylko czy ona sie otwiera?Sliczne kolczyczki..Twoj sutasz jest jedyny w swoim rodzaju.Pozdrawiam milo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolczyki piękne, kolory, i wykonanie, widzę że odważyłaś się użyć naturalnych kamieni, super! Jajo strusie podziwiałam już jedno w zeszłym roku, zapadło mi głęboko w pamięć było z fiołkami, to też jest bardzo ładne, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Gooocha, Alicja. Mamon - dziękuję. Alicjo, szkatułka się otwiera , ale ostatnio moje sprzęty zaczynają mi odmawiać posłuszeństwa, komputer już "siada" od listopada , a teraz jeszcze doszedł aparat foto , nie zdążyłam pstryknąć zdjęć otwartej szkatułki , bo aparat padł!Gooocha zdążyłam zapisać się do Ciebie na candy - taka śliczna ta chusta!
    Mamanku mam jeszcze jedną szkatułkę strusią do wykończenia - zrobienie i przymocowanie nóżek , może za rok się uda... chachacha...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamonku! A ja to fiołkowe cudo trzymałam w ręku!! Możesz mi wierzyć, że w realu wyglądało o niebo piękniej niż na zdjęciach!
    Bajeczko, potrzebowałaś na wykończenie tylko roczek? Ja swoją strusią jeszcze nie skończyłam a raczej jeszcze nie zaczełam na dobre :) A Twoja jest piękna! Kolczyki prześliczne, te kolory...takie wiosenne i radosne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bajeczko, szkatułka niezwykle oryginalna!a sutasz...coraz lepszy:) jest pięknie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale sie nie dziwie ze szkatulka potrzebowala rok, przeciez z takimi "delikatnosciami" to trzeba sie obchodzic jak z jajkiem, a pospiech szkodzi :) Sutasz, pasuje do naszej wspanialej, slonecznej pogody i jest juz prawie zapowiedzia lata, pozdrawiam cieplutko,pa

    OdpowiedzUsuń
  7. szkatułka strusia wyszła świetnie,ma bardzo fajne kolorki:)

    OdpowiedzUsuń