Ostatnio zrobiłam kolczyki -słodziaki , które nazwałam "Landryny" - dlaczego? wszyscy widzą , tłumaczyć nie trzeba .
Naszyjnik - chciałam ,żeby był prosty i NIElandrynkowy . Wyszedł wg mnie taki trochę z epoki kamienia łupanego , w sam raz dla Willmy Flinston ... mnie się podoba , a Wam ?
Chcę się pochwalić ,że od Margherity otrzymałam wyróżnienie , dziękuję bardzo , przecież to takie miłe , jeżli ktoś wyróżnia blog , wyróżnia - bo lubi i zagląda , a może nawet podziwia prace ??? i jak się nie cieszyć! Margherita dziękuję !
Naszyjnik wygląda jak by był z metalu, świetny.
OdpowiedzUsuńGratuluje wyroznienia..zasluzylas sobie na nie a prace Twoje znow mnie zachwycaja.Pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńPowiem tak...naszyjnik podoba mi sie najbardziej ze wszystkich Twoich prac sutaszowych. Jest inny, niestandardowy, świetnie podkreśliłaś kształt tego czegoś(ceramika??) w środku, nie przedobrzyłaś z koralikami. Taki niby prosty w formie a zarazem bardzo elegancki. Piękna całość.
OdpowiedzUsuńLandrynki - słodkie :)
Naszyjnik mnie zachwycił - jest piękny.
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńLandryny nic tylko zjeść :)takie letnie i wesołe. Piękny naszyjnik.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńLandrynki rewelacja a naszyjnik ba można się zakochać;-)Oj lubie te twoje biżutki i sutasze i dobrze wiesz o tym;-)pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBAJECZKO JAKIE PIĘKNE ROBISZ SUTASZE. pODZIWIAM, A PRZY OKAZJI POZDRAWIAM. HUANITA
OdpowiedzUsuń